Reklama

Międzynarodowy Trybunał Karny może pozbyć się swoich łatek. Potrzebuje do tego Putina

Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu przypięto łatkę silnego wobec słabych i słabego wobec silnych, ale ma on szansę się jej pozbyć po wydaniu nakazów aresztowania rosyjskiego dyktatora i premiera Izraela. Trudności z ich wyegzekwowaniem, do czego przyłożyła rękę Polska, świadczą nie tyle o słabości haskiego sądu, ile o słabości i hipokryzji państw, które go powołały.

Publikacja: 24.01.2025 12:40

Nakaz aresztowania wydany, ale Haga wciąż czeka na rosyjskiego dyktatora. Na zdjęciu demonstracja w

Nakaz aresztowania wydany, ale Haga wciąż czeka na rosyjskiego dyktatora. Na zdjęciu demonstracja w Gdyni w marcu 2022 r., tydzień po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę

Foto: WOJCIECH STRóżYK/REPORTER

Jako dość młoda instytucja Międzynarodowy Trybunał Karny dopiero niedawno zaistniał w powszechnej świadomości. Wcześniej przez lata, gdy używano pojęcia „trybunał haski”, miano na myśli jego starszego brata – działający w tym mieście od zakończenia II wojny światowej Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, który jest głównym organem sądowniczym ONZ.

MTK bywa też mylony z trybunałem dla byłej Jugosławii, również z siedzibą w Hadze, a który sądził m.in. przywódcę Serbów Slobodana Miloševicia (zmarł w więzieniu w trakcie procesu) czy zbrodniarzy wojennych odpowiedzialnych za masakrę w Srebrenicy Radovana Karadżicia czy Ratko Mladicia (obydwaj zostali skazani na dożywocie).

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Treści, którym możesz zaufać.
Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama