"Nieznajomy widzi tylko to, co wie” – mówi afrykańskie przysłowie. To, co na ogół wiemy o Haiti, mieści się w ramach medialnych sensacji, stąd w naszych oczach pojawiają się obrazy zniszczeń po trzęsieniu ziemi, biedy i rozpadu państwa, gangów na ulicach Port-au-Prince. Natomiast w popkulturze Haiti zrobiło karierę jako kraina voodoo, niemniej w wersji hollywoodzkiej z rytuałami czarnej magii i chętnie podejmowanym przez twórców horrorów motywem zombie. Nawet tak wielowątkowa książka, jak „Wąż i tęcza. Voodoo, zombie i tajne stowarzyszenia na Haiti”, napisana przez amerykańskiego antropologa Wade’a Davisa, wyjaśniającego historyczny kontekst rytuałów i ceremonii voodoo, doczekała się wersji kinowej w postaci kolejnego horroru spod znaku Wesa Cravena.