Upadek kraju cedrów

Pełnoskalowa wojna z Izraelem byłaby gwoździem do trumny konającego Libanu. Kraj pogrążyłby się w kolejnej krwawej wojnie domowej, która cofnęłaby go do epoki kamienia łupanego.

Publikacja: 19.04.2024 17:00

Dym unoszący się z miejsca izraelskiego nalotu na południowolibańską wioskę Chiam w pobliżu granicy

Dym unoszący się z miejsca izraelskiego nalotu na południowolibańską wioskę Chiam w pobliżu granicy z Izraelem

Foto: Rabih DAHER/AFP

Liban za sprawą konfliktu izraelsko-palestyńskiego ostatnimi czasy codziennie pojawiał się na paskach wiadomości – a ściślej z powodu starć granicznych pomiędzy Izraelem a Hezbollahem. Nad Krajem Cedrów wisi groza nowej, wyniszczającej wojny, nie pierwszej zresztą. Liban przeszedł krwawą wojnę domową w latach 1975–1990, walki Hezbollahu z Izraelem o wyzwolenie południa Libanu w latach 1990–2000, okupację syryjską trwającą do 2005 r. czy wyniszczającą wojnę Hezbollahu z Izraelem w 2006 r., po której do dziś nie stanął na nogi. Jednakże groźba nowej wojny jest tylko jednym z problemów, z którymi zmagają się mieszkańcy tego bliskowschodniego państwa.

Pozostało 95% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił