Zacznę od kwestii oczywistych. Opinia papieska jest zwyczajnie niezgodna z rzeczywistością. Dowodzi tego, że papież nie orientuje się w kwestiach politycznych, ale z ogromną pewnością siebie wypowiada się na ich temat. Co więcej, nie zna i nie rozumie ani Rosji, ani Ukrainy. A przecież, co przypominają choćby biskupi ukraińscy, Rosja nie wytoczyła Ukrainie zwyczajnej wojny, ale wojnę totalną. „Ukraińcy nie mogą przestać się bronić, ponieważ poddanie się oznacza śmierć. Intencje Putina i Rosji są jasne i jednoznaczne. Nie tylko on: 70 proc. mieszkańców Rosji popiera ludobójczą wojnę, w tym patriarcha Cyryl i przywódcy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Określone cele przekładają się na konkretne działania. W umyśle Putina Ukraina, ukraińska historia, język i niezależne ukraińskie życie religijne nie istnieją. Wszystko, co ukraińskie, jest jego zdaniem ideologicznym konstruktem, który należy zniszczyć. W jego umyśle Ukraina nie jest rzeczywistością, ale po prostu »ideologią«, którą określa również jako »nazistowską«” – napisali ukraińscy biskupi grekokatoliccy, odpowiadając na papieskie słowa.