Rzędy niewielkich rdzewiejących klatek pokrytych blachą zajmują cały plac. W środku każdej z nich tłoczy się co najmniej kilka psów. Część stoi w swoich odchodach, na brudnym sianie. Wszystkie nerwowo szczekają i kręcą się w kółko.
Tak na początku stycznia 2023 r. wyglądała jedna z psich ferm i rzeźni w Korei Południowej. Cztery miesiące później po rozpadających się kojcach nie było już śladu. W ich miejscu uprawiane są teraz bataty, pieprz, fasola i kapusta. Tam, gdzie wygłodniałe psy w nerwach rzucały się na kraty, znajdują się równo zasadzone grządki. Zmiana nastąpiła, ponieważ aktywistom Humane Society International (HSI), jednej z największych na świecie organizacji pozarządowych zajmujących się obroną zwierząt, udało się przekonać hodowcę Jang Jong-Tae, by zamknął psią rzeźnię i w zamian zajął się rolnictwem. W ramach pomocy w transformacji wolontariusze zabrali wszystkie przerażone zwierzęta do bezpiecznych schronisk, gdzie zajęto się ich leczeniem i przygotowano do adopcji.