Hiszpańska profesor mówi: „Europa Wschodnia”. Jej polski rozmówca: „Środkowo-Wschodnia”, by parę zdań później już skrócić do „Środkowa”. Dyskutują o tym samym regionie, odnosząc się do doświadczeń oporu i solidarności takich krajów, jak Polska, Czechosłowacja, Węgry. W kolejnych debatach znowu przeskakujemy z jednej Europy na drugą, mówiąc wciąż o tych samych krajach. Ludzie z naszego regionu mówią różnie, zachodni rozmówcy z uporem – „Wschodnia”. Sympozjum nosi tytuł „Pamięć Europy”, paradoksalnie dotyczy tożsamości europejskich narodów. Jesteśmy w Barcelonie – i może tu nikt nie zwraca na to szczególnej uwagi, ale o tożsamości „naszej” Europy chyba najwięcej mówią właśnie geograficzne pojęcia, w których się bardziej gubimy, niż odnajdujemy. I gubimy się coraz bardziej, gdy Zachód się dramatycznie zmienia, coraz mniej przystając do naszych wyobrażeń rodem z lat 80., a świat, wraz ze słabnięciem USA, dzieli się na nowo.