Czy mózg udaje, że jest mną myślącym o mózgu, czyli o sobie? Nikomu nie potrafię już zaufać, a tym bardziej sobie. Jestem powstałą w tajemniczych okolicznościach świadomością i żadna to dla mnie pociecha, że są miliardy innych. To właśnie oświadczyłem studentom, po czym zebrałem swoje książki i wyszedłem z sali".
Andrew jest naukowcem, kognitywistą. Zwierza się ze swego pokręconego losu dialogującemu z nim psychoterapeucie (zwanym tu doktorkiem), a my się zastanawiamy, czy to jego mózg zrobił mu to wszystko, czy może zadecydowały jednak cechy charakteru, wychowanie, traumy dzieciństwa. A może po prostu wszystkim rządzi przypadek? Jedno jest pewne – niemożliwy do zaakceptowania świat okazał się silniejszy nawet od satyry samego Marka Twaina, pisarza wciąż dyskretnie obecnego w historii Andrew. „Spójrzcie na mrówkę, powiada, jaka jest głupia i nieporadna, wlecze gdzieś skrzydło muchy, przeciąga je przez kamienie, które pojawiają się na jej drodze, wspina się na źdźbła trawy, bo nie wie, że można inaczej; i dokąd ona zmierza, zapytuje MT – donikąd, tam właśnie zmierza".