Nikt już nie pisze takich książek. Odwołujących się tak mocno do historii, tych pionierskich czasów, kiedy ludzie musieli obywać się bez rzeczy, które dziś uchodzą za standard. Książka Ainissy Ramirez „Magia wynalazków” pokazuje, jak stopniowo technika wzbogacała się o kluczowe maszyny i sposoby, które pchnęły do przodu molocha cywilizacji.

Ramirez opisuje i analizuje osiem wynalazków: zegary, tory kolejowe, telegraf, fotografię, żarówki, twarde dyski, szkło laboratoryjne i półprzewodniki. Przyporządkowuje im odpowiednie materiały: stal, miedź, srebro, węgiel, krzem i inne. Autorka jest z wykształcenia materiałoznawcą, czyli kimś, kto niby nie ma prawa odzywać się przy wielkich odkrywcach ani wynalazcach. A jednak zastosowanie odpowiednich materiałów było nieodzowne, by dany pomysł działał. „To, że nie zapadamy się przez podłogę, że moja bluza jest niebieska, że świecą żarówki, wszystko to wynika z interakcji atomów. Jeśli zdołacie zrozumieć, w jaki sposób się to dzieje, będziecie także mogli zmienić to oddziaływanie i sprawicie, że atomy będą robić co innego”. Myśl jej profesora stała się zawodową dewizą Ramirez.