„Chwile wieczności”: Na jesieni, jak to się mówi, życia

W „Chwilach wieczności” norweska pisarka imponuje zdolnością uchwycenia przemian wpisanych w proces starzenia się.

Publikacja: 24.02.2023 17:00

„Chwile wieczności”: Na jesieni, jak to się mówi, życia

Foto: mat.pras.

Po pierwszych stronach aż musiałem sprawdzić. Rocznik 1975. A więc Kjersti Anfinnsen miała 46 lat, kiedy w 2021 r. publikowała „Chwile wieczności” w rodzinnej Norwegii. To dość istotne, bo od pierwszych stron Anfinnsen stylizuje swoją powieść na monolog starszej kobiety. W krótkich, maksymalnie dwustronicowych, rozdziałach poznajemy historię życia Birgitte Solheim oraz sytuację, w jakiej obecnie się znajduje. Ile ma lat? Skoro pierwsze wspomnienia ma jeszcze z czasów wojny, to co najmniej 80. Niegdyś była cenioną kardiochirurżką, jej „dłonie drobne były niczym motyle w klatkach piersiowych pacjentów”, teraz ma problem z obraniem homara w restauracji.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”