Szczepkowska: Legalny gwałt

Paulinę poznałam dawno, we wsi, gdzie czasem jeżdżę. Powiedziała, że nie umie rozmawiać o miłości.

Aktualizacja: 09.04.2016 15:43 Publikacja: 08.04.2016 00:17

Szczepkowska: Legalny gwałt

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Nawet jeśli przeżyła coś takiego jak zakochanie, to krótko, bo on się zaraz oświadczył. Oboje chcieli mieć dzieci, co do innych uczuć, to on bardzo się spieszył do ślubu, żeby nie kończyło się na delikatnych pocałunkach, bo – jak mówiła jego babka – „jurny był zawsze jak ojciec i dziadek".

Ta rozmowa odbyła się na weselu, kiedy pan młody obtańcowywał inne kobiety, bo dziewczyna zmęczyła się już po drugim tańcu. Od dziecka była słabowita. Stare kobiety mówiły o niej „rusałka", bo chuda była jak rybka i cerę miała prawie białą. Nie lubiła tego przezwiska. Czuła się katoliczką, a takie „rusałki" to poganie czcili. Dlaczego on nie poszedł za którąś z krewkich dziewczyn? Bo za chętne były. Tylko ona jedna mu się oparła, i to z taką dumą i strachem jak u dawnych dziewcząt. Zakochał się nieprzytomnie i z prawdziwą żarliwością powtarzał słowa małżeńskiej przysięgi. Ona zresztą też.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Jakim papieżem będzie Leon XIV?
Plus Minus
Zdobycie Czarodziejskiej góry
Plus Minus
„Amerzone – Testament odkrywcy”: Kamienne ruiny z tropików
Plus Minus
„Filozoficzny Lem. Tom 2”: Filozofia i futurologia
Plus Minus
„Fatalny rejs”: Nordic noir z atmosferą