Aktualizacja: 09.04.2016 15:43 Publikacja: 08.04.2016 00:17
Foto: Fotorzepa, Darek Golik
Nawet jeśli przeżyła coś takiego jak zakochanie, to krótko, bo on się zaraz oświadczył. Oboje chcieli mieć dzieci, co do innych uczuć, to on bardzo się spieszył do ślubu, żeby nie kończyło się na delikatnych pocałunkach, bo – jak mówiła jego babka – „jurny był zawsze jak ojciec i dziadek".
Ta rozmowa odbyła się na weselu, kiedy pan młody obtańcowywał inne kobiety, bo dziewczyna zmęczyła się już po drugim tańcu. Od dziecka była słabowita. Stare kobiety mówiły o niej „rusałka", bo chuda była jak rybka i cerę miała prawie białą. Nie lubiła tego przezwiska. Czuła się katoliczką, a takie „rusałki" to poganie czcili. Dlaczego on nie poszedł za którąś z krewkich dziewczyn? Bo za chętne były. Tylko ona jedna mu się oparła, i to z taką dumą i strachem jak u dawnych dziewcząt. Zakochał się nieprzytomnie i z prawdziwą żarliwością powtarzał słowa małżeńskiej przysięgi. Ona zresztą też.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas