Niestety, okazuje się, że zasypywanie Rosjan informacjami o okrucieństwach wojny nie robi na nich najmniejszego wrażenia. Rozkładające się zwłoki są interpretowane jako kukły, świadectwa rannych Ukraińców – jako przesadzona gra aktorów, a widok zbombardowanego domu w Kijowie, a jeszcze lepiej we Lwowie, może wywoływać nawet odruch satysfakcji: „dobrze tym faszystom”.
Zbrodnie popełniane dziś przez Rosję na Ukrainie wpisują się, jak wiadomo, w historię Rosji. Po przeczytaniu jednak książki Antony’ego Beevora, wybitnego brytyjskiego znawcy wojskowości, pod tytułem „Russia: Revolution and Civil War, 1917–1921” (Rosja: Rewolucja i wojna domowa 1917–1921) można postawić tezę, że historia masowych zbrodni i okrucieństw zaczęła się od rewolucji bolszewickiej. Carowie i caryce przy bolszewikach wyglądają jak naiwne dzieci. W pierwszych trzech latach rewolucji bolszewickiej życie straciło ponad 15 milionów ludzi.