Michał Szułdrzyński: Rosja jest z Marsa, a Europa z Wenus

Sportem narodowym stało się ostatnio rozliczanie całego Zachodu z tego, jak był naiwny wobec Rosji i prawdziwych intencji Władimira Putina. Dziś wszyscy twierdzą, że wiedzieli, co nadchodzi.

Publikacja: 15.07.2022 17:00

Michał Szułdrzyński: Rosja jest z Marsa, a Europa z Wenus

Foto: materiały prasowe

Ostatnio przypomniała mi się jakaś audycja radiowa, w której brałem udział w 2008 r. W Rosji przyjęto wtedy nowelizację konstytucji, wydłużającą kadencję prezydenta do sześciu lat, która miała wejść w życie w 2012 r. Putin najbezczelniej w świecie bawił się w kotka i myszkę, a my zastanawialiśmy się nad tym, że jeśli wydłuża kadencję do sześciu lat, to pewnie po to, by dłużej rządzić, ale wymogu dwukadencyjności pewnie nie skasuje, no bo po co miałby bawić się w pozory, gdyby chciał rządzić bez ograniczeń. Zrobił to ostatecznie w 2020 r. Tyle tylko, że my analizowaliśmy ten ruch, na poważnie uważając, że konstytucja i ograniczenia w świecie zachodnim znaczą to samo co w Rosji. A tam są tylko narzędziem sprawowania władzy, które można dowolnie modyfikować, jeśli jest taka potrzeba. I co z tego, że w Europie Zachodniej konstytucja uchodzi za zbiór wartości i ogólnie uznawanych zasad, w ramach których funkcjonuje system demokratyczny. W Rosji demokracji nie ma, więc i pojęcia mają inne znaczenia. Ot, różnica cywilizacyjna.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów
Plus Minus
Jan Maciejewski: Granica milczenia