Reklama

Chrabota: Boże, daj Brytyjczykom mądrość

Nie miałem dotąd okazji wypowiadać się w sprawie Brexitu, który z perspektywy szacownych murów Oksfordu czy Cambridge może się wydać całkiem eleganckim gestem na rzecz suwerenności Wielkiej Brytanii, ale mam wrażenie, że nawet tam, wśród najtęższych umysłów Zjednoczonego Królestwa, waga tego gestu, a zwłaszcza jego skutków, wymyka się granicom wyobraźni.

Aktualizacja: 05.06.2016 07:55 Publikacja: 02.06.2016 15:34

Chrabota: Boże, daj Brytyjczykom mądrość

Foto: Fotorzepa

Oto wciąż można usłyszeć w Oksfordzie, że college'e bez Brukseli przetrwają (udaje im się to od z górą 800 lat), podobnie jak City, Premier League czy filmy z Jamesem Bondem, co z perspektywy ochrony brytyjskiej substancji wydaje się najważniejsze. Jednak coraz częściej do zakochanych w sobie Brytonów dociera, że zabawa w Brexit to niebezpieczne majstrowanie przy zapłonie ładunku wybuchowego, który może wysadzić w powietrze Europę, jaką znamy.

A co będzie po niej? Nie wiadomo. Oczywiście wypada szanować brytyjską odrębność, powtarzać za Margaret Thatcher: „Gdyby Bóg chciał, żebyśmy byli w Unii Europejskiej, nie żłobiłby kanału w tym miejscu", i podobne bon moty, ale czy odrębność to cecha wyłącznie brytyjska? Czyż nie mniej odrębne w sensie kulturowym, etnicznym czy ekonomicznym są Francja, Niemcy i  Hiszpania, nie mówiąc już o Węgrzech czy Albanii?

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama