Reklama

Czy jesteśmy świadkami odrodzenia się polskiej Solidarności?

Polacy masowo ruszyli pomagać Ukraińcom uciekającym przed wojną. Pospolite ruszenie i emocjonalne wzmożenie stały się wspólnym doświadczeniem tysięcy wolontariuszy. Co jednak się stanie, gdy emocje i energia się wypalą? Czy pokoleniowe doświadczenie przetrwa próbę czasu?

Aktualizacja: 25.03.2022 15:55 Publikacja: 25.03.2022 10:00

– Chyba wszyscy mamy w sobie odrobinę takiej nadziei, że jak coś zrobię, to zbawię świat – mówi Agni

– Chyba wszyscy mamy w sobie odrobinę takiej nadziei, że jak coś zrobię, to zbawię świat – mówi Agnieszka Baaske, wolontariuszka z Gdańska

Foto: archiwum prywatne

Krzysztof Kwater z Wrocławia za własne oszczędności kupił prawie 30-letni autokar i od kilku tygodni kursuje z Wrocławia, gdzie mieszka na co dzień, do Zamościa lub Lwowa. W jedną stronę wozi paczki z najpotrzebniejszymi darami, w drugą transportuje ludzi, którzy szukają schronienia przed wojną.

Katarzyna Majchrzak aktywizm ma we krwi, od zawsze rozpierała ją energia, a najbardziej lubiła pożytkować ją właśnie na pomaganie. Od ataku Rosji na Ukrainę jest jedną z liderek Magazynu Grabowa 1 w Katowicach, gdzie mieści się sklep socjalny dla świeżo przybyłych z ukraińskim paszportem i często niczym więcej.

Pozostało jeszcze 98% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Treści, którym możesz zaufać.
Reklama
Plus Minus
„Panda Spin”: Pokręcone karty
Plus Minus
„Strange Adventures”: Aksjologiczny zimny prysznic
Plus Minus
„Ministranci”: Bunt oszukanych dzieciaków
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Lamparska: Góry, historia i rocznica
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama