Po czterdziestu pięciu latach zmagań zmierzch i upadek Związku Radzieckiego wydawał się tryumfem amerykańskiej wojny politycznej. Stany Zjednoczone czuły się teraz wolne w eksportowaniu bliźniaczych filarów swoich idei – amerykańskiego kapitalizmu i amerykańskiej demokracji – na tereny rozpadającego się imperium i na cały świat. Dwaj amerykańscy prezydenci dostrzegli okazję włączenia wyzwolonych radzieckich państw satelickich i republik w grono Zachodu i skorzystali z niej. W roku 1999 Stany Zjednoczone, wciąż tryumfujące i zadowolone z roli jedynego supermocarstwa na ziemi, włączyły Polskę, Czechy i Węgry do NATO, czyniąc z nich sojuszników. Do pójścia w ich ślady szykowało się 9 kolejnych krajów pozostających niegdyś pod radziecką dominacją. Warszawa, Praga i Budapeszt znalazły się teraz w amerykańskiej strefie wpływów, która miała rozciągać się od Bałtyku po Morze Czarne. Sama Moskwa była wciąż w zasięgu ręki.