Aktualizacja: 11.12.2016 20:51 Publikacja: 08.12.2016 12:31
Foto: AFP, Joel Saget
Mecz Magnus Carlsen – Siergiej Karjakin wzbudził sporą uwagę świata sportowego i nie tylko sportowego. Mistrz i pretendent – obaj urodzeni w 1990 roku – rywalizowali w Nowym Jorku, a dokładnie w budynku Fulton Market, na Dolnym Manhattanie, a więc w wyjątkowym miejscu: niedaleko dorastał Bobby Fischer, legenda szachów. Naprzeciw siebie usiedli geniusz z Norwegii i wychowanek szkoły rosyjskiej; celebryta i znajomy twórcy Facebooka Marka Zuckerberga oraz fan Władimira Putina, popierający aneksję Krymu. Na myśl od razu przychodziły historyczne pojedynki, w których szło o coś więcej niż tylko o szachy. Modnie było zasiąść w loży VIP, gdzie ceny były wysokie, ale oczywiście nie brakowało chętnych, by zapłacić. Carlsen wygrał zgodnie z przewidywaniami, chociaż dopiero w dogrywce. Szachy na chwilę zwróciły uwagę świata – to już jednak nie to co kiedyś.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Lubił się wygłupiać, miał dar naśladowania, był spontaniczny. Tymczasem utrwalono w Polakach wizerunek Fryderyka...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas