Bogusław Chrabota: Czy korpodzieci uratują świat

I przed kim? Przed samymi sobą? Kilka dni temu brałem udział w pewnym szczególnym weselu. Elegancka restauracja na obrzeżach Warszawy. Zamieniony w hotel historyczny dworek, przepiękny ogród, pole do minigolfa, dyskretnie ukryte w cieniu starych drzew jezioro. W ogrodzie biały namiot, który do rana tętnił regularnym rytmem muzyki. Masa młodzieży, i to wielojęzycznej, bo pan młody sporo czasu spędził w Londynie.

Aktualizacja: 27.08.2017 22:59 Publikacja: 25.08.2017 00:01

Bogusław Chrabota: Czy korpodzieci uratują świat

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Następnego dnia rozmowy o pokoleniu głównych bohaterów wieczoru. Jeden z krewnych, pracownik Polskiej Akademii Nauk utyskiwał na współczesną młodzież, że to korpodzieci, ludzie tak bardzo wprzęgnięci w korporacyjny kierat, że nie mają ani czasu, ani ochoty na kreację. Korporacja jest w tej wizji Lewiatanem, który pożera indywidualności. Umie stawiać tylko krótkoterminowe zadania i błyskawicznie rozliczać z ich wykonania. W zamian za przestrzeń twórczą ofiarowuje bezpieczeństwo, gwarancję statusu i regularnie wypłacane pieniądze. Dla niektórych, acz rzadko, kreśli również ścieżkę awansu, choć niekoniecznie rozwoju zawodowego. – Kiedyś było inaczej – kończył naukowiec. – Nasze pokolenie miało potrzebę tworzenia, budowania czegoś od podstaw.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”