Reklama
Rozwiń

Jan Bończa-Szabłowski: Zdegradowanie Schulza i Bułhakowa z listy lektur jest kuriozalne

Twoja powieść, mistrzu, przyniesie ci jeszcze niejedną niespodziankę – mówił Woland do głównego bohatera powieści Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata". Miał rację. Utwór Bułhakowa, jedna z najwyżej cenionych powieści XX wieku, wywołał spore zamieszanie przy układaniu nowej listy lektur szkolnych w Polsce. Na tej samej liście mocno zdegradowano jednocześnie Brunona Schulza, jednego z najbardziej oryginalnych pisarzy polskich XX wieku.

Aktualizacja: 15.09.2017 16:58 Publikacja: 15.09.2017 00:01

Jan Bończa-Szabłowski: Zdegradowanie Schulza i Bułhakowa z listy lektur jest kuriozalne

Foto: Fotorzepa

Po raz kolejny potwierdza się trafność myśli, że nieszczęścia chodzą parami. Ograniczenie dostępu do twórczości Brunona Schulza i burza wokół Michaiła Bułhakowa są czymś kuriozalnym i spychają nas na margines. Nas, czyli społeczeństwo, które – sądząc po wynikach czytelnictwa – nie wykazuje się szczególnym wyrobieniem literackim. I pozostaje daleko w tyle za sąsiadami.

Ten, kto zdecydował o degradacji Schulza, zachowuje się jak towarzysz Władysław Gomułka, który, jak mawiano, rzucał ze złości kapciem w telewizor, gdy widział na ekranie „Kabaret Starszych Panów". Ponoć ten rodzaj wysublimowanej poezji, inteligentnego żartu wprowadzał go w zakłopotanie i kompleksy, bo nic z tego nie rozumiał.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie