Michał Szułdrzyński: Zapomnieliśmy o klasach społecznych. Może stąd kiepski stan polskiej polityki?

Po 1989 r. klasy wyższe wmówiły Polakom, że podział klasowy nie istnieje, wszyscy są równi, a nasz los zależy wyłącznie od nas samych. Czy dzisiejszy głęboki konflikt polityczny jest konsekwencją tej gry w klasy?

Aktualizacja: 01.10.2017 17:04 Publikacja: 28.09.2017 13:35

Michał Szułdrzyński: Zapomnieliśmy o klasach społecznych. Może stąd kiepski stan polskiej polityki?

Foto: shutterstock

Jedną z najciekawszych mistyfikacji, jakie miały miejsce w polskiej debacie publicznej po 1989 roku, było zniknięcie z dyskursu politycznego pojęcia klas społecznych. Owszem, pojęcie to robiło karierę w nauce, socjologowie badali klasy, opisywali je, tworzyli różne teorie, by lepiej zrozumieć strukturę polskiego społeczeństwa. Ale język podziału klasowego został wyklęty z dyskusji publicystycznych – w mniejszym stopniu, i niemal całkowicie z politycznych. Można było odnieść wrażenie, że wraz z końcem komunizmu, który wszak obiecywał zlikwidowanie podziału klasowego, rzeczywiście ten cel został spełniony i w demokratycznej Polsce nie ma klas, że koniec historii, który miał się zacząć wraz z upadkiem komunizmu, miał być równocześnie końcem klas.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama