Reklama
Rozwiń

Tygodnik krnąbrny

Dlaczego tak was łomotali ze wszystkich stron? – pyta młodszy kolega. Rzeczywiście, „Tygodnik Solidarność” w 1989 i 1990 r. budził skrajne emocje. W oczach większości mediów mieliśmy czarne podniebienia i złe zamiary. Ale czy nie mieliśmy racji?

Publikacja: 12.12.2009 14:00

Jarosław Kaczyński podczas poświęcenia redakcji „Tygodnika Solidarność”, 1990 r.

Jarosław Kaczyński podczas poświęcenia redakcji „Tygodnika Solidarność”, 1990 r.

Foto: Forum

Red

To nie przypadek, że po wyborach 1989 r. nikt nie odtrąbił zwycięstwa. Wszystkim ciążyło poczucie tymczasowości, lęk, że wolność może się znów okazać chwilowa, jak węgierski październik, praska wiosna, karnawał pierwszej „Solidarności”. Jedni wywodzili z tego przekonanie, że trzeba pielęgnować porozumienia Okrągłego Stołu, studzić zapały. Drudzy – że trzeba się spieszyć z demontażem struktur komunistycznego ustroju, reformami, budową nowego państwa i nowych sojuszów. Teraz, natychmiast. Nie za rok czy dwa lata. Byliśmy z tych drugich.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa