Gotowi na wszystko

Listy zaczęły przychodzić po tym, jak opublikował "Śmierć w bunkrze". W jednym Martin Pollack przeczytał: "Wciąż tylko słyszałem, że wyrządzono nam krzywdę. Dopiero niedawno odkryłem, że mój ojciec był w SS"

Publikacja: 19.12.2009 14:00

Martin Pollack w Rechnitz, przed ruinami budynku, w którym przetrzymywano robotników przymusowych

Martin Pollack w Rechnitz, przed ruinami budynku, w którym przetrzymywano robotników przymusowych

Foto: Fotorzepa, Bartosz Marzec bm Bartosz Marzec

– Wszystko, co nam powiedział, to bzdury – ocenił burmistrz Rechnitz, niewielkiego miasta leżącego w austriackim Burgenlandzie, tuż przy granicy z Węgrami. Burmistrz siedział w gospodzie razem z innymi uczestnikami uroczystości, która każdego roku odbywa się przy ruinach budynku wzniesionego na planie krzyża. Patrzył na słynnego pianistę Paula Guldę, organizatora spotkania upamiętniającego noc sprzed blisko 65 lat. Noc nienawiści i szaleństwa. Noc grozy. Mówił natomiast o człowieku, którego do Rechnitz zaproszono jako gościa honorowego. O austriackim pisarzu Martinie Pollacku.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama