Aktualizacja: 08.11.2018 14:30 Publikacja: 09.11.2018 18:00
W maju 2009 r. pokazano w Montrealu siedem obrazów zrabowanych przez nazistów. To właśnie tu wyemigrował w 1940 r. Max Stern, właściciel jednej największych niemieckich galerii, którą po ustawach norymberskich musiał zamknąć w 17 dni
Foto: Rzeczpospolita
Grabieże zawsze towarzyszyły wojnom, ale hitlerowska grabież sztuki była inna – została perfekcyjnie zaplanowana i fachowo przeprowadzona. Hitler, planując budowę muzeum sztuki w Linzu, które miało zadziwić świat, potrzebował wielkich dzieł. Wiedział, że można ich szukać w prywatnych galeriach i setkach bogatych żydowskich domów. Wystarczyło więc stworzyć odpowiednie prawo, by Trzecia Rzesza stała się ich właścicielem. I tak już w 1934 r. handlujący sztuką Żydzi zostali wykluczeni z Izby Sztuk Pięknych, a bez zezwolenia na prowadzenie działalności handlowej pozostało im zamknięcie galerii i wystawienie obrazów na aukcję.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas