Problem zła w powojennej

Powiązaliśmy tak mocno pamięć Holokaustu z obroną Izraela że moralne znaczenie tego doświadczenia ulega skarleniu. Straciliśmy z pola widzenia to, co sprawiło, że XX-wieczne religie polityczne ze skrajnej lewicy i prawicy były tak uwodzicielskie, a więc tak diaboliczne.

Publikacja: 29.03.2008 01:06

Problem zła w powojennej

Foto: Rzeczpospolita

Red

Pierwszą książką Hannah Arendt, jaką przeczytałem w wieku 16 lat, był “Eichmann w Jerozolimie”. Przy pierwszej lekturze nie podobała mi się. Byłem wówczas gorliwym socjalistycznym syjonistą, więc wnioski, do jakich dochodziła Arendt, budziły mój głęboki niepokój. Później jednak zrozumiałem, że książka reprezentuje to, co w Arendt najlepsze:

podejmowanie wprost bolesnego tematu, odcinanie się od oficjalnych interpretacji, prowokowanie do dyskusji nie tylko krytyków, ale zwłaszcza przyjaciół. A przede wszystkim burzenie świętego spokoju, jaki dają potoczne opinie. Pamięci takiej właśnie Arendt, burzycielki spokoju, chcę poświęcić kilka refleksji nad tematem, który przenikał jej pisma polityczne.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”