Homo pacjent

Jeśli wszelkie nasze przypadłości mają chorobowy charakter, to człowiek zostaje zredukowany do roli pacjenta w wielkim szpitalu nowej cywilizacji

Aktualizacja: 25.10.2009 10:54 Publikacja: 24.10.2009 15:00

Homo pacjent

Foto: Rzeczpospolita, Janusz Kapusta JK Janusz Kapusta

[b]Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/10/25/homo-pacjent/ "target=_blank]blog.rp.pl/wildstein[/link][/b]

Dysleksja, dysortografia, dysgrafia, dyskalkulia to nowe, „uczone” nazwy naszych tradycyjnych, edukacyjnych udręk. To nie tylko jednak zmiana nazw. Postępuje za nią przeobrażenie podejścia do ludzkich problemów, a w ślad za tym do borykającego się z nimi człowieczego podmiotu. Pewnie zresztą to dopiero początek. Jeśli nasze kłopoty z mówieniem i pisaniem, ortografia i matematyka zostały zdiagnozowane jako osobne jednostki chorobowe, to należy oczekiwać, że wszelkie ludzkie trudności i wady zostaną zaklasyfikowane i trafią do medycznych leksykonów. Zamiast staroświeckiego przełamywania niedostatków poprzez wysiłek i pracę oczekiwać będziemy, że grono specjalistów postawi nam odpowiednią diagnozę, a następnie zastosuje właściwą kurację, czyli załatwi za nas nasze sprawy.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama