Reklama

Nasz naród jak lawa, czyli michnikowszczyzna po Michniku

A potem przyszedł grom z jasnego nieba – katastrofa na smoleńskim lotnisku, żałoba narodowa, wielkie, uliczne rekolekcje, nieprzebrane tłumy przed opustoszałym Pałacem Prezydenckim i gwałtowna reakcja na nie intelektualnych salonów.

Publikacja: 13.08.2010 18:30

Nasz naród jak lawa, czyli michnikowszczyzna po Michniku

Foto: Rzeczpospolita, Janusz Kapusta JK Janusz Kapusta

Stało się coś, co natychmiast, z trafnością, jaka zdarza się tylko poetom, i to tym tkwiącym najgłębiej w duszy narodu, zauważył Jarosław Marek Rymkiewicz: „To co nas podzieliło – to się już nie sklei”.

Otóż to. Wiersz Rymkiewicza, opluty z punktu przez propagandystów niesięgających wzrokiem dalej niż każą wymogi bieżącej politycznej krzątaniny, uchwycił główny znak, jaki dała nam narodowa żałoba. Podczas gdy tłumy Polaków wyszły na ulicę zapalać żałobne znicze, modlić się i ustawiać w gigantycznej kolejce do oddania hołdu prezydenckiej parze, „salon” zakipiał pogardliwymi komentarzami o „cyrku”, „zbiorowej histerii”, „absurdalnym, stadnym zachowaniu”, zblazowanymi uwagami na temat „mrocznych wyziewów polskiego mesjanizmu” i „tanatofilii”.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama