W 2003 roku Sąd Najwyższy, rozpatrując sprawę gejów oskarżonych o bezprawny seks – znaną jako Lawrence v. Teksas – stwierdził bowiem jasno, że każdy mieszkaniec Ameryki ma prawo do prywatnych zachowań intymnych, a władze nie powinny się do nich wtrącać.
Jak kilka dni temu zauważył „The New York Times", już wówczas eksperci ostrzegali, że uzasadnienie wyroku ogłoszone przez sędziego Antonina Scalię może posłużyć przeciwnikom stanowych praw regulujących „wybory moralne" przeciwko „bigamii, małżeństwom homoseksualnym, kazirodczym związkom między dorosłymi, prostytucji, masturbacji, cudzołóstwu, nierządowi, sodomii i sprośności".
Obecnie geje i lesbijki mogą zawierać legalne związki małżeńskie już w sześciu amerykańskich stanach. Gdy pod koniec czerwca udało im się odnieść historyczne zwycięstwo w stanie Nowy Jork, zwierzchnik nowojorskiego Kościoła rzymsko-katolickiego arcybiskup Timothy Dolan ostrzegał na swoim blogu:
„teraz znowu bijemy w dzwony na alarm, zaniepokojeni, że następnym krokiem po ostatnim rozcieńczeniu prawdziwej definicji małżeństwa będzie zredefiniowanie go tak, aby usprawiedliwić związki wielu partnerów oraz niewierność".
Chodzi o coraz modniejszą w Stanach Zjednoczonych „niemonogamię", a więc trend zakładający, że wierność małżeńska jest niemożliwa, a więc normą powinny się stać małżeństwa otwarte, z założenia dopuszczające skoki w bok.
O swoje prawa coraz głośniej upominają się również poligamiści, którzy przez całe pokolenia uczeni byli, że najlepiej jest po prostu siedzieć cicho i nie obnosić się z wielożeństwem.
Jednym z przodowników walki o prawa poligamistów jest Kody Brown. Wysoki, przystojny blondyn w swoim życiu spotkał już cztery kobiety, z którymi postanowił związać się na stałe. Ma z nimi na razie 16 dzieci. – Po prostu się zakochałem, potem znowu się zakochałem i jeszcze raz się zakochałem – tłumaczy Brown, jeden z najbardziej znanych amerykańskich poligamistów. W Stanach Zjednoczonych bardzo popularne stało się więc jego telewizyjne reality show „Sister Wives" (w Polsce znane jako „Cztery żony i mąż") przedstawiające historię nietypowej rodziny Brownów, którą tworzą Kody, Meri, Janelle, Christine i Robyn.
Nowy, ważny rozdział w życiu niecodziennej familii nie rozegra się jednak na telewizyjnym ekranie, ale na sali sądowej. W środę adwokat Brownów złożył w sądzie federalnym w Utah pozew, który przekonuje, że prawo zakazujące bigamii jest sprzeczne z amerykańską konstytucją.