Proszę popatrzeć, co się dzieje z zachodnimi gospodarkami po przyjęciu Chin do Światowej Organizacji Handlu w 2001 roku. Drogę Chinom do tej organizacji otworzył prezydent Bill Clinton, który działał pod presją prochińskiego lobby. W efekcie przyjęto Państwo Środka, ale bez postawienia warunku dotyczącego uwolnienia kursu juana. Dzięki zaniżaniu wartości swojej waluty Chińczycy odnieśli niebywały sukces.
Koszty pracy mieli tak niskie, że kto mógł, zaczął poprzenosić produkcję do Chin. Zachód szybko pozbywał się przemysłu i miał coraz większy deficyt w handlu z Chinami. W końcu równoważenie tego deficytu przez popyt wewnętrzny stało się niemożliwe i wybuchł kryzys. A Chiny przez ten czas zdołały zgromadzić gigantyczne nadwyżki finansowe i teraz wykupują Zachód. Na dodatek zachodnie państwa nie mają skąd pożyczać pieniędzy i muszą prosić o pomoc Pekin. A to oznacza, że uzależniamy się nie tylko gospodarczo, ale też politycznie.
Czyli kapitalizm okazał się skuteczną bronią w rękach kraju totalitarnego.
Ekonomiści, którzy twierdzą, że kapitalizm najlepiej współistnieje z demokracją, bardzo się mylą. Już w latach 30. minionego wieku cesarstwo japońskie udowodniło, że kraj totalitarny może odnosić większe sukcesy gospodarcze niż sąsiedzi. Podobnie było z hitlerowskimi Niemcami i faszystowskimi Włochami. Na dodatek za Hitlera i Mussoliniego oba kraje zrobiły wielki postęp w rozwoju technologii. Chiny podążają tą samą drogą. Doskonale opanowały sztukę wykorzystywania systemu totalitarnego do czerpania korzyści gospodarczych. Bardzo niskie płace w Chinach osiągnięto, m.in. kontrolując przepływ ludności.
Chińczycy muszą posiadać tzw. wewnętrzne paszporty i nie mogą swobodnie przemieszczać się z miejsca na miejsce. Inna zasada to restrykcyjne przestrzeganie polityki jednego dziecka. Przy pracujących dwóch osobach, które mają utrzymać trzyosobową rodzinę, pensje nie muszą być takie wysokie. Zupełnie inaczej jest w Indiach, gdzie pracuje mężczyzna, kobieta siedzi w domu i mają kilkoro dzieci. Tam pensje muszą być większe, aby można było utrzymać rodzinę. Oczywiście chińscy pracownicy nie mają prawa do strajku, protestów. Istnieje tylko koncesjonowany związek zawodowy. Takich przykładów jest więcej. Ale wszystkie przyczyniają się do tego, że Chiny są najbardziej konkurencyjnym krajem świata.
Jak będzie wyglądać chińska ekspansja na Zachodzie w najbliższych latach?