Zły klimat dla rodziny

Polskie państwo jest wobec rodzin wręcz wrogie. Media forsują tezę, że w kwestiach demograficznych powinniśmy wywiesić białą flagę. To droga donikąd

Publikacja: 12.05.2012 01:01

Zły klimat dla rodziny

Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek MO Mirosław Owczarek

Czy to już zmasowany atak? Jego obiektem stała się rodzina i polityka państwa, która miałaby rodzinę wspierać? Zwolennicy samobójczej koncepcji wywieszenia białej flagi mówią: wyludniamy się, ale nic się na to nie poradzi. Więcej – przekonują, że nie jest to wcale takie złe. I za nic mają, że przeczą temu fakty, badania, doświadczenia innych krajów i zdrowy rozsądek.

Zamiast zgadzać się z powyższą fatalistyczną i szkodliwą wizją, powinniśmy uznać rodzinę – obok gospodarki, armii i polityki zagranicznej – za jeden z najważniejszych elementów racji stanu. Dlaczego? Bo warto. Po pierwsze, liczebność narodu wpływa na to, jaką pozycję zajmuje on w światowej hierarchii. Po drugie, bez wspierania rodzin i bez rodzących się w nich dzieci – jako kraj – skazujemy się na marazm, dryf, rozmywanie naszych wartości, a nawet utratę niepodległości. I po trzecie, zwyczajnie da się prowadzić skuteczną politykę, która wzmacnia rodzinę i zachęca ludzi do posiadania potomstwa.

Bez głowy

Polityka kapitulacji i niezrozumienia wagi problemów demograficznych idzie z góry. Premier Donald Tusk w trakcie negocjacji koalicyjnych dotyczących podniesienia wieku emerytalnego miał powiedzieć, że „najtańsze dla państwa są rodziny bezdzietne". I – jak się zdaje – nie był to lapsus. W ostatnim czasie mnożą się tego typu deklaracje. Co gorsza, głoszą je nie jacyś oderwani od rzeczywistości aktywiści pojednania z Marsem, lecz – mogłoby się wydawać – poważne media.

Oto Seweryn Blumsztajn z „Gazety Wyborczej" przechadza się po Warszawie – smutny to był obrazek – z banerem „Pierdolę, nie rodzę". Martyna Budna pisze w tygodniku „Polityka", że „pod pewnymi względami przyszłość za 20, 30 lat jest zaskakująco czytelna. Polaków będzie mniej. Ale to żaden koniec świata. Przeciwnie – ta sytuacja ma też spore plusy". Na poparcie swych tez autorka nie przedstawia jednak żadnych przekonujących argumentów.

Andrzej Andrysiak w „DGP" stawia z kolei tezę, że „rząd powinien przestać zajmować się czymś tak nieefektywnym jak polityka prorodzinna, bo nie o bonusy tu chodzi, ale o wartości, na które politycy – na szczęście – nie mają wpływu". Do tego jeszcze „Newsweek" zamieszcza pod wdzięcznym tytułem „Gówniarze i patrioci" manifest niejakiego Dawida Karpiuka, nowego nabytku tygodnika, któremu „chce się śmiać", gdy słyszy o tym, że rodzi się mało dzieci, i według którego „rodzina i dzieci nie są już sposobem na życie".

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama