Reklama

Duma i wściekłość

Na igrzyskach w Melbourne w 1956 r., zaledwie miesiąc po stłumieniu przez sowieckie czołgi powstania w Budapeszcie, w półfinale turnieju piłki wodnej spotkały się drużyny Węgier i ZSRS.

Publikacja: 01.02.2014 21:41

Dla Madziarów nie był to zwykły mecz, to była prawdziwa wojna. „Wszyscy mówiliśmy w miarę dobrze po rosyjsku" – wspominał po latach najmłodszy gracz węgierskiej reprezentacji Ervin Zador. „Plan był więc prosty: gdy tylko była okazja, Sowieci słyszeli z naszych ust najgorsze epitety. Wiedzieliśmy, że stracą nerwy, a jak stracą nerwy, zaczną grać gorzej".

Tak też się stało. Węgrzy wygrywali 4:0 i pewnie zmierzali po zwycięstwo. W basenie i wokół niego atmosfera była jednak coraz gęstsza, waterpoliści obu stron faulowali się bez opamiętania, a kilka tysięcy węgierskich kibiców (głównie imigrantów) miało wyraźną ochotę wskoczyć do wody i dopomóc rodakom w akcie zemsty.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama