Kaliningrad nad Wisłą

Ogrodzenie od ulicy wygląda, jakby się zaraz miało rozpaść, jednak wciąż stoi. Brama przypomina zardzewiałą, lecz to nowoczesny i bezgłośny mechanizm otwierany na pilota.

Publikacja: 06.02.2014 21:00

Kaliningrad nad Wisłą

Foto: ROL

Za brudną szybą pustej stróżówki odbita kartka na ksero, że to teren ambasady Federacji Rosyjskiej i znajduje się pod stałą obserwacją specjalnego oddziału policji. Jest tylko domofon z kolejną kamerą. Dzwonię i mówię przy furcie, że ja do Club 100, ale człowiek po drugiej stronie, z wyraźnym rosyjskim akcentem, przerywa niezbyt uprzejmie, że to teren Federacji Rosyjskiej i wstęp wzbroniony, a tak w ogóle – koniec rozmowy.

Na bramce jest informacja o Club 100: czynny w godzinach 18–24, w weekend godzinę dłużej, zaprasza na rosyjski bilard, rosyjskie napoje i rosyjskie zakąski. Bo blok przy Sobieskiego 100 wygląda na martwy, ale tętni w nim życie. Właśnie dzięki Club 100, inaczej mówiąc – Sotce. Powstała siedem, osiem lat temu, z punktu widzenia polskiego prawa nielegalnie, więc daty ustalić nie sposób. Na dziedzińcu stały wtedy nawet kawiarniane parasole, ale zniknęły, choć latem goście i tak wylewają się z wnętrza klubu. Za kołnierz – nigdy. W końcu to miejsce dla prawdziwych Rosjan. Do Sotki można wejść z polecenia, najlepiej kogoś z ambasady lub stałego bywalca, ewentualnie wystarczy rosyjski paszport okazany przy bramie – bo sama znajomość języka wejścia nie gwarantuje. Dlatego miejsce obrosło legendą. Kto tam nie był, niczego nie widział. Czy rzeczywiście kałasznikowy leżą na stołach, a wódkę pije się szklankami?

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama