Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 03.05.2014 23:09 Publikacja: 02.05.2014 13:00
Wojciech Stanisławski
Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała
Nie uświadczysz już na straganach okrągłych lusterek ani z Elvisem, ani z Alibabkami. Albumy Beatlesów chyba jednak nie wyprzedziły Biblii, jeśli idzie o nakłady, i nawet Jim Morrison z nagim torsem jakby rzadziej pochylał głowę w ulicznych graffiti. Trzyma się jedna Marilyn, ale czasem mam wrażenie, że tylko za sprawą mojego zachwytu.
A on – nic. Nieśmiertelny. Ożywa wciąż na nowo, z każdym nadrukiem na T-shircie (najbardziej chyba znielubianym przez konserwatystów wyrobem branży tekstylnej od czasu pantalonów sufrażystek), z każdym tatuażem na bicepsie atlety (obnosili się z Guevarą i Maradona, i Mike Tyson). Badacze obyczajów i rynków zachwycają się zdolnością Che do kolonizowania najróżniejszych „nisz", trochę na wzór bakterii żyjących w próżni i we wrzących źródłach. Bo rzeczywiście: Che pojawia się na kubkach, portmonetkach, smyczach do kluczy, grzebieniach, klipsach i prezerwatywach. Jego beret i pukle sprzedają lody (Cherry Guevara), a także perfumy (Che Perfume – jak można przypuszczać, z delikatną nutą dziegciu), trampki Converse i tortille Taco Bell.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas