W której wszyscy korzystają z nadzwyczajnych przywilejów, mimo że zarzekają się, iż są bardziej święci od Ojca Pio i Matki Teresy razem wziętych. W której awans zależy od intensywności podlizywania się komu trzeba, a czasami od zdolności elastycznego zmieniania sojuszy. Jedyna różnica polega na tym, że działacze FIFA obracają nieco innymi kwotami niż sowieccy aparatczycy pół wieku temu.

Cały tekst w najnowszym Plusie Minusie

Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Można też zaprenumerować weekendowe wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem