Reklama

Zwodzeni przez szatana

Wiele świadectw rzekomego „życia po życiu” niesie ze sobą poważne zagrożenia dla wiary chrześcijańskiej. Brak obrazu piekła w tych wizjach może być skutkiem działania demonów.

Aktualizacja: 01.11.2014 07:16 Publikacja: 01.11.2014 01:14

Świetliste tunele i postaci, spotkania z bliskimi, którzy umarli wcześniej, aniołowie i Jezus oprowadzający „zmarłych" po niebie, nieskończona błogość i szczęście – tak w największym skrócie ma wyglądać świat „po drugiej stronie". Obraz taki wynika z opowieści tysięcy już ludzi, którzy przeżyli stan określany w literaturze jako near death experiences.

Wiedzę na jego temat spopularyzował przed wieloma już laty Raymond Moody w swoim bestsellerowym „Życiu po życiu", a obecnie piszą o nim dziesiątki chrześcijańskich apologetów oraz ludzi, którzy sami go przeżyli (najbardziej znanym z nich jest obecnie na całym świecie neurochirurg Eben Alexande, autor książki „Dowód"). I choć z niektórymi stwierdzeniami dotyczącymi doświadczeń osób, które przeżyły stan śmierci klinicznej i mózgowej trzeba się zapoznać, to jednocześnie warto mieć świadomość, że z punktu widzenia wiary „wiedza", jaką pozyskujemy od ludzi, którzy rzekomo byli „po drugiej stronie", może być niewiele warta, a ujmując rzecz jeszcze ostrzej: może być ona formą „duchowego zwiedzenia".

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama