Na dodatek, jaką przybrać miarę, zwłaszcza że dylemat ten mogą podejmować tylko żyjący. Śmierć Chrystusa zmieniła kierunek cywilizacji i przyniosła światu nadzieję. Śmierć zwykłego śmiertelnika Ferdynanda Habsburga w Sarajewie była przyczyną rozpętania piekła, które odebrało życie milionom. Jakże nieprzewidywalna jest historia, która bez większego sensu ?i niemal nagle nadaje jakiemuś życiu bądź śmierci dodatkowy ciężar, ?bądź odwrotnie, bez uprzedzenia odejmuje wagi.
Smoleńsk to jeden z tematów, których nie możemy odpuścić. To obowiązek państwa polskiego, każdego z nas, ale i nieśmiertelne żądanie wobec Rosjan
Warszawa, chłodna, choć słoneczna jesień. Intensywnie przypomina o sobie historia. We wtorek 28 października uroczysta inauguracja Muzeum Historii Żydów Polskich. Można było mieć obawy, że zarówno pomysł tego muzeum, jak i jego ekspozycja będą przytłoczone cieniem Holokaustu. ?Na szczęście jest inaczej. Muzeum jest pomnikiem życia. Wspólnego trwania na dobre i na złe w kraju, który dopóki był wolny, w relacjach polsko-żydowskich dawał przestrzeń tolerancji ?i – choć bez zachowania symetrii – wzajemnemu szacunkowi. Nie można tego widzieć inaczej, ekspozycja dostarcza bezdyskusyjnych dowodów.
A jednak nawet w tym muzeum, przechodząc przez kolejne części wystawy, wpada się w tryby chronologii, która nieuchronnie prowadzi do Zagłady. Z każdym krokiem czuje się jej zbliżający oddech, intuicję dramatu, który musi nadejść i w końcu nadchodzi. Cokolwiek byśmy mówili o życiu, jakkolwiek sławili tych, którzy stworzyli Paradisus Judeorum, dziejowa pointa jest nieunikniona. Przytłacza na długo przed czernią tych sal, które dokumentują Holokaust. I dlatego ciężar milionów ludzkich istnień, ciężar zamordowanej kultury, ciężar dotkliwego braku ciągłości nie pozwalają wyjść ?z tych sal na pewnych nogach. Każdy chociaż odrobinę osadzony w historii człowiek musi to ciężko odchorować. Podobnie jak trudno mu będzie zdjąć ?z siebie stutonowy ciężar tamtej masowej śmierci. Ciężar Shoah.
Nie sposób zapomnieć w tych dniach o innym dramacie, który zaciążył nad nami ledwie przed chwilą. Myśleliśmy, ba, byliśmy pewni, że historyczny determinizm mamy już za sobą, że wszystko, co złego mogło się nam zdarzyć, już się wydarzyło. A jednak nie. Znienacka przyszedł Smoleńsk. Narodowa tragedia, która zabrała nam bliskich, zarazem ważnych dla Polski ludzi i podzieliła nas na dobre. Trudno uciec od tego dramatu.