Reklama

Dominik Zdort: Tryumf „Idy”

Leni Riefenstahl. Do dziś historycy filmu mają kłopot z tą postacią. Bo z jednej strony wybitna reżyser filmowa. Artystka, która odmieniła film dokumentalny, odkryła i zastosowała wiele nowatorskich środków technicznych i estetycznych. A z drugiej strony – wielbicielka Adolfa Hitlera, współpracowniczka Josepha Goebbelsa.

Aktualizacja: 20.12.2014 21:51 Publikacja: 20.12.2014 10:00

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Autorka robiących do dziś wrażenie propagandowych filmów „Tryumf woli" (o parteitagu w Norymberdze w 1934 roku) i „Olimpiada" (o igrzyskach w Berlinie w 1936 roku). Nie wszyscy pamiętają, że po zdobyciu Polski przez Hitlera kręciła nad Wisłą kroniki wojenne, w tym także paradę wojsk niemieckich w Warszawie. Swój ogromny filmowy talent wykorzystała w służbie propagandy i historycznego kłamstwa.

O Leni Riefenstahl przypomniałem sobie, kiedy oglądałem „Idę" Pawła Pawlikowskiego. Przed tygodniem obsypaną nagrodami Europejskiej Akademii Filmowej. Wysmakowane estetycznie dzieło, w którym każdy kadr jest głęboko przemyślany i pięknie skomponowany. Z genialną, wprost porywającą Agatą Kuleszą w roli byłej stalinowskiej prokurator.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama