Lasota: Nie warto zapraszać OBWE na wybory

Rzadko kiedy kandydat na polityczne stanowisko publiczne nie robi obietnic na wyrost.

Publikacja: 20.03.2015 00:21

Irena Lasota

Irena Lasota

Foto: archiwum prywatne

Taka jest poetyka tej profesji, porównywanej czasami do zawodu kurtyzany, która przecież nie będzie reklamować możliwych rozczarowań. Kandydaci zazwyczaj obiecują, że będzie lepiej, a nie gorzej, i nawet Winston Churchill powiedział w 1940 roku, że  „nie ma nic do zaoferowania, tylko krew, trud, łzy i pot", dopiero po tym, gdy król powierzył mu stanowisko premiera rządu.

Wybory prezydenckie w Polsce odbędą się już za siedem tygodni i jak zwykle widać w Polsce przepaść między tym, o czym mówią media, a tym, o czym mówią ludzie. Media mainstreamowe chwalą kandydata, który nie chce właściwie prowadzić kampanii wyborczej, bo – jak twierdzą jego doradcy – nie jest praktykowane, by urzędujący prezydent prowadził kampanię. W obu krajach, gdzie głosuję, we Francji i w USA, urzędujący prezydenci jak najbardziej prowadzą kampanie wyborcze i nawet czasem przegrywają. W USA obowiązują nawet, bardziej rygorystyczne niż we Francji, prawne regulacje tego, jak prezydent może (lub nie) prowadzić swoją kampanię.

Przede wszystkim, co jest bardzo trudne, ale spróbować warto, prezydent musi oddzielić swoje urzędowanie od kandydowania. Na przykład musi płacić ze swoich pieniędzy (w praktyce – zwykle swojego komitetu wyborczego) za wszystkie rozjazdy, obiady, a nawet za znaczki pocztowe, które służą pozyskiwaniu wyborców. W bardzo złym tonie jest dla urzędującego prezydenta zaplanowanie na czas kampanii wyborczej wystąpień typu przecinanie wstęgi, otwieranie nowej linii metra, nadanie orderów czy skakanie po pulpitach. W takim przypadku media krytykują go za nadużywanie urzędu, a sądy (w USA najwyższa instancja w sprawach wyborów) przyglądają się z bliska takim praktykom.

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Kto zostanie nowym prezydentem? Kto zostanie nowym papieżem? Co się dzieje w USA? Nie przegap najważniejszych wydarzeń z kraju i ze świata!
Plus Minus
„Przyszłość”: Korporacyjny koniec świata
Plus Minus
„Pilo and the Holobook”: Pokojowa eksploracja kosmosu
Plus Minus
„Dlaczego umieramy”: Spacer po nowoczesnej biologii
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Małgorzata Gralińska: Seriali nie oglądam
Plus Minus
„Tysiąc ciosów”: Tysiąc schematów frajdy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku