Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 19.06.2015 15:14 Publikacja: 19.06.2015 02:00
Foto: Plus Minus
Kiedy rusza, przekonuje się, że na tylnym siedzeniu ktoś siedzi. To kobieta, potem dowie się, że ma na imię Agata. Bredzi coś o tym, że przybyła tu z innej fabuły i chce się przekonać, czy jej twórca żyje. Doktor Eden ma wrażenie, że to przypadek dla psychiatry. Tak zawiązuje się fabuła książki Zbigniewa Zbikowskiego „Berlin Indigo".
Mamy wrażenie, że znajdujemy się w głowie pijanego pisarza. Eden przekonuje się bowiem, iż istnieją podstawy, by sądzić, że i on ma swego twórcę, a zatem jest częścią równoległej narracji. Na przykład: dlaczego nie pamięta, co dzieje się codziennie po powrocie do domu? Dlaczego nie pamięta pieszczot ukochanej żony Lotty? Ani nawet tego, jak ona wygląda? „Twój twórca musi być kobietą – mówi Agata. – Chce mieć cię tylko dla siebie".
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Izrael dokonuje ludobójstwa. To stwierdzenie faktu, a nie dowód antysemityzmu.
Jedni brali w swoje posiadanie ludzi, inni – miejsca. „Genius loci” – dziś rozumiemy przez to nastrój, aurę rozt...
Jan Maciejewski w swoim felietonie pisze, że miał opory przed publikacją swojego tekstu, obawiając się oskarżeni...
Na Ziemi nie nastąpi żadne przeludnienie, a wręcz przeciwnie, w perspektywie 50 lat możemy się spodziewać stopni...
Mam nadzieję, że Karol Nawrocki, który sprawuje urząd prezydenta, zacznie dawać znaki europejskiej wspólnocie, ż...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas