Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 07.11.2015 11:04 Publikacja: 06.11.2015 00:27
Bogusław Chrabota
Foto: Fotorzepa
Jak bardzo, z naszymi anarchicznymi skłonnościami do indywidualizmu, beznadziejnym przywiązaniem do Kościoła, tradycyjnym patriotyzmem, weszliśmy w buty człowieka sowieckiego? Przynajmniej w tej wersji, w jakiej go widzieli i opisywali Heller czy Zinowiew.
Dziś to pytanie brzmi może odrobinę anachronicznie, ale wtedy, w latach 80., było dla mojego pokolenia jednym z najważniejszych ćwiczeń intelektualnych. Zwłaszcza że mieliśmy za sobą doświadczenie stanu wojennego, który trudno było interpretować inaczej niż jako kolejny etap zaciskania totalitarnej pętli. Optymistyczna wiedza, że to agonia systemu, przyszła długo później. W istocie mało było takich, którzy potrafili dostrzec w grudniowym zamachu stanu symptomy klęski świata socu. Za to wielu widziało dowód na jego siłę, brutalną witalność, umiejętność odradzania się z popiołów.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas