Reklama
Rozwiń

Chrabota: Przypadki inżynierów dusz

Zastanawiam się, jak bardzo daliśmy się przerobić w czasach komunistycznej Polski na homo sovieticus?

Aktualizacja: 07.11.2015 11:04 Publikacja: 06.11.2015 00:27

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa

Jak bardzo, z naszymi anarchicznymi skłonnościami do indywidualizmu, beznadziejnym przywiązaniem do Kościoła, tradycyjnym patriotyzmem, weszliśmy w buty człowieka sowieckiego? Przynajmniej w tej wersji, w jakiej go widzieli i opisywali Heller czy Zinowiew.

Dziś to pytanie brzmi może odrobinę anachronicznie, ale wtedy, w latach 80., było dla mojego pokolenia jednym z najważniejszych ćwiczeń intelektualnych. Zwłaszcza że mieliśmy za sobą doświadczenie stanu wojennego, który trudno było interpretować inaczej niż jako kolejny etap zaciskania totalitarnej pętli. Optymistyczna wiedza, że to agonia systemu, przyszła długo później. W istocie mało było takich, którzy potrafili dostrzec w grudniowym zamachu stanu symptomy klęski świata socu. Za to wielu widziało dowód na jego siłę, brutalną witalność, umiejętność odradzania się z popiołów.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie