Aktualizacja: 19.12.2015 13:18 Publikacja: 18.12.2015 02:42
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Można to uważać za paradoks, ale osobiście myślę, że bliższa prawdzie jest całkiem inna konstatacja. Ów genialny demiurg, który dyktował twórcom katechizmu grzechy główne, miał tak solenną wiedzę o sile ludzkiej potrzeby posiadania, że uznał za niezbędne postawienie jej czytelnej granicy, jaką miała być konstrukcja grzechu.
I to grzechu o szczególnej wadze. Grzechu głównego; deliktu wykluczającego z sakramentu komunii, a co za tym idzie – imperatywu rzucającego na kolana i kierującego w stronę konfesjonału. Imperatyw ten, jak wiemy, działa również przy innych grzechach głównych. Przy pysze, pożądliwości, zawiści, obżarstwie, gniewie i gnuśności. Wszystkie razem, ukryte w magicznym akronimie SALIGIA, chyba wyczerpują nasze złe skłonności i zarazem najdoskonalej na świecie opisują kondycję współczesnego człowieka. Istoty, która tak zdecydowanie porzuciła sacrum i na własną odpowiedzialność unieważniła grzech. O ile jednak wszystkie pozostałe grzechy główne nie rozstały się tak do końca z mocno rozrzedzoną ciemnością sfery profanum i nawet we współczesnym zlaicyzowanym świecie wciąż uważane są za różnego kalibru wady, chciwość tak bardzo się zbanalizowała i opatrzyła, że niemal nabrała cech cnoty.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas