Jarosław Kaczyński ma własne filozofię prawa i filozofię polityczną. Jest ideologiem. Niektórzy twierdzą, że tylko populistą, a Arystoteles nazwałby go demagogiem. Jego ideologia nie jest demokratyczną filozofią polityczną i filozofią prawa w rozumieniu zachodnich liberalnych demokracji. To ideologia zorientowana tylko na Polskę, narodowa, konserwatywna, quasi-autorytarna i populistyczna. To ideologia pragmatyczna. Opiera się na doświadczeniach, mądrości, myślach życiowych, diagnozach, założeniach, hipotezach i rozwiązaniach samego Kaczyńskiego. Ma jednak też swoich mistrzów.
Od Piłsudskiego do Ehrlicha
Filozofia polityczna i filozofia prawa Jarosława Kaczyńskiego opiera się na dwóch wpływach: marszałka Józefa Piłsudskiego i jego ideologii sanacji (wystarczy sięgnąć do wywiadów z Kaczyńskim, by widzieć fascynację Piłsudskim) oraz Stanisława Ehrlicha, marksistowskiego wykładowcy, profesora teorii prawa z Uniwersytetu Warszawskiego, akademickiego mistrza Kaczyńskiego i członka partii komunistycznej.
Na początku trzeba powiedzieć, że diagnoza prezesa PiS na temat polskiej sytuacji politycznej, społecznej i gospodarczej jest zarówno wyjątkowo jasna, jak i skrajnie negatywna. Jego idee można podsumować w następujący sposób: polska polityka jest zdemoralizowana. Politycy, urzędnicy oraz elity są skorumpowane (w tym moralnie) i służą własnym lub zagranicznym interesom. Sędziowie są moralnie zepsuci. Społeczeństwo jest spolaryzowane ekonomicznie, a wielu jego członków wykluczonych. Międzynarodowe korporacje wyciskają polską gospodarkę i społeczeństwo. Oznacza to, że Polska potrzebuje spektakularnych reform, aby być silna, suwerenna, sprawiedliwa i bogata. To jest diagnoza i rozwiązanie Kaczyńskiego.
W wywiadzie rzeczce pt. „O dwóch takich... Alfabet Braci Kaczyńskich", przeprowadzonym w 2006 r. przez Michała Karnowskiego i Piotra Zarembę z Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi, prezes PiS zadeklarował wprost: „Naszym celem jest rozbicie układu sterującego życiem politycznym, gospodarczym, w jakimś sensie społecznym". Dla Kaczyńskiego układ ten obejmuje powiązania między polityką, biznesem, tajnymi służbami oraz specjalnymi i uprzywilejowanymi grupami, często o komunistycznym pochodzeniu lub liberalnej ideologii.
Polityka ponad prawem
Myśl Ehrlicha można odnaleźć u Kaczyńskiego, choćby w wizji interpretacji prawa. Interpretując prawo, należy brać przede wszystkim pod uwagę nie jego literę, ale stosunki społeczne, ekonomiczne i polityczne, które stanowią otoczenie pisanego prawa i literalnej wykładni prawa. Nie można być zbytnim formalistą, gdyż to cel prawa i polityki jest ważniejszy. Dla Ehrlicha polityka jest ponad prawem. Decyduje „ośrodek dyspozycji politycznej", to najważniejszy organ w państwie. Prawo to tylko narzędzie polityki. Jest to bardzo marksistowska, wręcz leninowska, wizja prawa. Prawo nie jest żadną ramą, ma być tylko środkiem, narzędziem, czymś elastycznym dla rządzących, którzy muszą realizować swoją politykę i cel, by zmieniać stosunki społeczne.