„Reżim” z Kate Winslet. Putin, Trump, Le Pen i Rasputin w jednym

„Reżim” z Kate Winslet ma wszelkie dane, by być hitem. Kate gra rolę główną, a twórcą jest Will Tracy, scenarzysta „Sukcesji". Na co wskazuje pierwszy odcinek serii HBO?

Publikacja: 05.03.2024 11:55

Kate Winslet w serialu HBO "Reżim"

Kate Winslet w serialu HBO "Reżim"

Foto: Materiały Prasowe

Patrząc z perspektywy podobieństw do rzeczywistości, czyli aluzyjności, otrzymaliśmy w pierwszym odcinku obrotowy rebus, który, gdy coś nazwiemy, pokazuje coś innego. I tak przez cały odcinek. Zabawa w zgadywankę trwa.

Z jednej strony to satyra pisana i grana grubą kreską, z drugiej coś miałkiego i oczywistego, co na końcu zaskakuje, czyli wciąga. A raczej zaciekawia. Pierwsze pytanie, jakie się ciśnie na usta: gdzie to jest?

„Reżim” z Kate Winslet kręcono w Wiedniu

Zdjęcia były kręcone w cesarskim pałacu letnim w wiedeńskim Schonbrunn, obwieszonym flagami reżimu, ale perspektywa za pałacem jest jak w Monachium – alpejska. Choć może podobne widoki są w Bułgarii czy Rumunii.

Czytaj więcej

Jodie Foster. Od cudownego dziecka do ikony kina

To trochę jak w „Ubu królu” (Polska, czyli nigdzie): na pewno kraj w Europie Środkowo-Wschodniej.

Na pewno poza UE i NATO. A jednak prowadzi biznesy z USA, które tolerują reżim, inwigilację obywateli i topienie we krwi górniczych demonstracji, ponieważ kraj kanclerki Eleny Vernham (Kate Winslet) ma kobalt, pozyskiwany dotąd z Chin, a pandemia przerwała łańcuchy dostaw.

Vernham, lekarka z prowincjonalnego Rinburga, mało liczącą się partyjkę ojca rozwinęła w potęgę i pokonała „neomarskistowskiego” kanclerza Keplingera (w tej roli zobaczymy Hugh Granta) i jego „bandę złodziei”.

Antylewacki reżim właśnie świętuje siedmiolecie zwycięstwo, zaś kanclerka fałszuje śpiewając na party. Ma więc ambicje koncertowe jak Billy Clinton. Panicznie boi się choroby – jak Putin. Odwiedza leżącego w sarkofagu, zabalsowanego ojca, który zaczyna się rozkładać – jak Lenin.

Jednocześnie wypomina ojcu brak wiary – może jak Marine Le Penn swojemu ojcu, założycielowi Zjednoczenia Narodowego.

Kate Winslet bełkocze jak Trump

Pani Kanclerz przypomina też bełkotliwą frazeologią Trumpa. Każdego po trochu, czyli wszystkich.

Mamy też odpowiednika Rasputina. To kapral Herbert Zubak (Matthias Schoenaerts). Ktoś, kto był nikim, a ma na rękach krew górników, staje się zausznikiem kanclerki. Ma ją uzdrowić mentalnie. Zobaczymy, jak będzie.

Guillaume Gallienne gra Nicholasa Vernhama, francuskiego męża Eleny, który porzucił dla niej rodzinę i Paryż, ale wciąż kocha poezję, może wydawać swój periodyk poetycki, a staje się podejrzliwy wobec Zubaka.

Czytaj więcej

HBO usuwa prokremlowskiego aktora z obsady „Białego Lotosu”

Na razie – bez sensacji, choć przecież reżimy są coraz bardziej krwawe i bezwzględne.

Producenci przywalili Ameryce, bo mają wolność słowa. Putin i inni spokojnie robią swoje i czekają na wynik „wolnych wyborów”, w których postarają się, jak wcześniej, zmanipulować wynik. Szczególnie po śmierci Nawalnego, jest w tym filmie coś dziwnie niefrasobliwego.

Patrząc z perspektywy podobieństw do rzeczywistości, czyli aluzyjności, otrzymaliśmy w pierwszym odcinku obrotowy rebus, który, gdy coś nazwiemy, pokazuje coś innego. I tak przez cały odcinek. Zabawa w zgadywankę trwa.

Z jednej strony to satyra pisana i grana grubą kreską, z drugiej coś miałkiego i oczywistego, co na końcu zaskakuje, czyli wciąga. A raczej zaciekawia. Pierwsze pytanie, jakie się ciśnie na usta: gdzie to jest?

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Platformy streamingowe
„Problem trzech ciał” - serial, który pobudza do myślenia
Platformy streamingowe
Serial „1670” będzie miał dalszy ciąg
Platformy streamingowe
Nowy „Szogun”. Mocny początek z seppuku i gotowaniem ludzi
Platformy streamingowe
Tajemniczy Cristóbal Balenciaga bohaterem nowego serialu
Platformy streamingowe
Netflix w lutym: Albert Einstein, bomba, zbrodnie i ciemność