Składając pozew do sądu, poszkodowany nie musi dochodzić jednocześnie odszkodowania czy renty od pracodawcy za utracone zdrowie.
Tak wynika z [b]wyroku Sądu Najwyższego (sygn. I PK 144/09)[/b] w sprawie mężczyzny, który po wypadku przy pracy wystąpił do sądu przeciwko swojej firmie. Chodziło o sprostowanie protokołu powypadkowego i wpisanie do niego prawdziwych przyczyn incydentu. Co ciekawe w tej sprawie, z protokołu wynikało już, że zdarzenie z 19 października 2007 r., w wyniku którego powód stracił zdrowie, zostało zakwalifikowane jako wypadek przy pracy. Pewne było także to, że zainteresowany nie będzie dochodził żadnych dodatkowych roszczeń, gdyż zostały one zaspokojone.
Sądy rejonowy i okręgowy, które zajęły się tą sprawą, odmówiły więc uwzględnienia powództwa. Doszły bowiem do wniosku, że jeśli pracownik nie połączył roszczenia o sprostowanie z innym, np. o charakterze majątkowym (o odszkodowanie bądź rentę za utratę zdrowia), które należy mu się od firmy w wyniku wypadku przy pracy, to nie ma czego szukać w sądzie. Zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksem postępowania cywilnego[/link] taka sprawa nie może być bowiem przedmiotem postępowania przed sądem.
Sąd Najwyższy, do którego trafiła skarga kasacyjna powoda, był jednak innego zdania. Powołał się na ugruntowaną linię orzeczniczą SN, która uznaje dopuszczalność kierowania przez zatrudnionego powództwa o ustalenie, że określone zdarzenie miało charakter wypadku przy pracy. Jego celem jest potwierdzenie faktu – wypadku przy pracy.
[wyimek]Żądanie sprostowania nie musi się łączyć z majątkowym [/wyimek]