Przynajmniej w części owego przyczynienia się. To wniosek z niedawnego [b]wyroku Sądu Najwyższego (sygn. II CSK 234/08)[/b].
Chodzi o proces, jaki izbie celnej (Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Prokuratorię Generalną) wytoczyła Krajowa Spółka Cukrowa SA. Zażądała ona ponad 3 mln zł odszkodowania za szkody spowodowane przez nieuczciwych celników, którzy fałszowali rzekomy eksport cukru przed kilkoma laty.
Z tego powodu producentowi i eksporterowi (cukrowni spod Kutna, której następcą prawnym jest KSC) wymierzono tzw. kary sankcyjne oraz nieuiszczony od domniemanej sprzedaży cukru w Polsce VAT. To daje żądane 3 mln zł.
Prokuratoria zarzuciła jednak, że KSC powinna wziąć przynajmniej część strat na siebie, gdyż powierzyła zadanie eksportu nieuczciwemu pośrednikowi, a gdyby nie to, do fałszerstw zapewne by nie doszło. Chodzi zaś o głośny przed kilku laty proceder fałszowania dokumentów celnych (SAD) zaświadczających pozorowany eksport cukru z Polski, na czym państwo traciło znaczne kwoty. W tym wypadku wina celników była właściwie niesporna, gdyż kilkunastu z przejścia granicznego w Kołbaskowie prawomocnie skazano, podobnie jak Marcina M., właściciela firmy pośredniczącej w tej sprzedaży. Jednak spółka cukrowa nie pozwała bezpośrednich sprawców, ale Skarb Państwa (do czego ma zresztą prawo). Prokuratoria podniosła dwa podstawowe zarzuty: przyczynienie się do szkody samej cukrowni oraz brak adekwatnego związku przyczynowego między fałszowaniem faktur (bezprawnością celników) a wydatkami KSC.
[b]Sąd Apelacyjny w Szczecinie zasądził odszkodowanie. [/b]