[b]Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy w sprawie jednego z miejscowych kierowców (sygn. II SA /Bd 303/09)[/b]. Na wniosek policji skierowano go na ponowny egzamin teoretyczny i praktyczny na prawo jazdy.
Podstawą był art. 114 ust. 1 pkt 1b [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B6FBEEEEEB6222C4CEFDE55253DEE0A4?id=178080]prawa o ruchu drogowym (DzU z 2005 r. nr 108, poz. 908 ze zm.[/link]), który nakazuje kierowcy zdawać egzamin sprawdzający jego kwalifikacje, gdy zbierze on więcej niż 24 punkty. Ma na to dwa miesiące od uprawomocnienia się decyzji w tej sprawie.
Kierowca w odwołaniu od tej decyzji stwierdził, że sześć z zebranych przez niego 26 punktów to efekt nałożonego przez straż miejską w styczniu 2007 r. mandatu za przekroczenie prędkości na podstawie zdjęcia z fotoradaru. [b]Tymczasem Trybunał Konstytucyjny 22 marca 2007 r. (sygn. K 1/07) uznał, że strażnicy miejscy nie mogli używać fotoradarów i na podstawie zdjęć wystawiać kierowcom mandatów.[/b] Dlatego te punkty – zdaniem kierowcy – nie powinny być brane pod uwagę. Nie przekonało to urzędników kierujących kierowcę na egzamin. Podkreślali, że to nie do nich należy ocena, czy uznać taki mandat za bezskuteczny i anulować obciążające kierowcę punkty karne. Podobnie orzekł sąd.
– W postępowaniu o skierowanie na egzamin sprawdzający kwalifikacje kierowcy organy administracji publicznej nie są uprawnione do badania prawidłowości oraz kwestionowania prawomocnych rozstrzygnięć stwierdzających popełnienie wykroczeń i nakładających za to kary – uzasadniała sędzia sprawozdawca Grażyna Malinowska-Wasik. Powołała się też na art. 76 kodeksu postępowania administracyjnego, który określa status dokumentów urzędowych sporządzonych w przepisanej formie przez powołane do tego organy państwowe w zakresie ich działania. Stanowią one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone. Dotyczy to także ewidencji liczby punktów karnych. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Sposobem pozbycia się punktów karnych przez kierowców jest pójście na specjalne płatne szkolenie. Od wyroku Trybunału minęło już bowiem zbyt dużo czasu, dlatego nie można wznowić postępowań sądowych. Przyjętych bez szemrania mandatów w ogóle zaś nie można było podważać, nawet po orzeczeniu Trybunału.