[b]Tak uznał niedawno Sąd Najwyższy (sygn. III CZP 77/09).[/b] W sprawie tej chodziło o koszty pobytu w domu pomocy społecznej Władysława M. przebywającego w nim na podstawie decyzji administracyjnej miejskiego ośrodka pomocy społecznej od maja 2006 r.
Stosownie do art. 61 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=974AE9606A1E1DFF8BB07641B7F04A49?id=328904]ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej[/link] za pobyt w DPS płaci do wysokości średniego miesięcznego kosztu utrzymania przede wszystkim pensjonariusz (ale nie więcej niż 70 proc. swego dochodu). Ustalony przez starostę w styczniu 2006 r. koszt pobytu w DPS, w którym przebywa Władysław M., to 1612 zł.
[b]Mężczyzna został zobowiązany do wnoszenia opłaty 292 zł miesięcznie. Jego dochodem był zasiłek stały z pomocy społecznej wynoszący 470 zł. [/b]
W ciągu niespełna siedmiu miesięcy różnica między kosztami jego pobytu a odpłatnością, sfinansowana przez gminę, sięgnęła 9,5 tys. zł. Powołując się na art. 61 ust. 2 pkt 2 ustawy o pomocy społecznej, gmina wystąpiła do sądu o zwrot tej kwoty przez dwie córki Władysława M. W art. 61 ust. 3 wyraźnie zapisano, że gminie, która płaciła zastępczo wobec niewywiązywania się osób bliskich z obowiązku wnoszenia opłat, “przysługuje prawo dochodzenia zwrotu poniesionych na ten cel wydatków”.
[srodtytul]Zasadnicza wątpliwość [/srodtytul]