[b]Ma on prawo uczestniczyć w nim na prawach strony – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny (syn. I OSK 1188/10). [/b]
Uchwałę o bezprzetargowym zbyciu działki jej dotychczasowemu najemcy Waldemarowi C., właścicielowi przedsiębiorstwa produkującego kleje i zaprawy budowlane, podjęła Rada Miejska w Łomży. Wcześniej uzyskał on pozwolenia na budowę i na użytkowanie wybudowanego tu zakładu. Zgodnie z art. 37 ust. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=290FE197447CC15BCCD71E3DB5932B36?id=357084]ustawy o gospodarce nieruchomościami[/link] można sprzedać nieruchomość bez przetargu osobom, które ją dzierżawią na podstawie umowy zawartej na co najmniej dziesięć lat, gdy została ona zabudowana na podstawie pozwolenia na budowę.
Wojewoda podlaski zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Jego zdaniem najem to nie dzierżawa, zbycie to nie sprzedaż, powodem zawarcia umowy najmu nie były cele publiczne, a cel działalności jest komercyjny. Skargę wojewody poparł prokurator wojewódzki.
WSA w Białymstoku uznał, że uchwała naruszała ustawowe przesłanki i zasady bezprzetargowego zbywania nieruchomości publicznych. Rada gminy ma kompetencje do zwolnienia z obowiązku przetargu. [b]Nie ma jednak uprawnień do wskazywania z kim i na jakich zasadach ma być zawarta umowa. [/b]
Rozpatrując skargę kasacyjną miasta Łomży, NSA uchylił ten wyrok i nakazał białostockiemu WSA ponowne rozpatrzenie skargi wojewody. Uznał, że postępowanie przed tym sądem było nieważne, ponieważ Waldemar C. został pozbawiony możliwości obrony swych praw. Chociaż uchwała została podjęta w jego indywidualnej sprawie, a więc był uczestnikiem postępowania na prawach strony, nie otrzymał odpisu skargi, nie został zawiadomiony o rozprawie, a wyrok zapadł bez jego udziału .