Zdaniem posłów przepis narusza ustawę zasadniczą, ponieważ odwołuje się do niekonstytucyjnego uregulowania. W 1997 r. Trybunał Konstytucyjny wydał bowiem wyrok, w którym uznał art. 11 za niekonstytucyjny (na jego podstawie spółdzielcy spłacają kredyty zaciągnięte na początku lat 90. według tzw. formuły ilorazu). W tym jednak czasie wyrok TK wchodził w życie dopiero po akceptacji Sejmu, a ten tego orzeczenia nie uznał.
Mimo to zdaniem posłów art. 11 nadal jest obarczony wadą konstytucyjną. Dlatego ustawodawca, powołując się na niego, naruszył konstytucyjną zasadę poprawnej legislacji.
Drugi zarzut dotyczył art. 5 ust. 5. Ten przepis mówi, że banki (w tym wypadku tylko PKO BP) mają prawo wystawić bankowy tytuł egzekucyjny bez uzyskania pisemnego oświadczenia kredytobiorcy o poddaniu się egzekucji.
Według parlamentarzystów ustawodawca w ten sposób wyposażył bank w uprawnienia władcze przysługujące jedynie państwu. A to dlatego, że bank ma prawo jednostronnie ustalić stan zadłużenia. Przepis narusza też zasadę równości zawartą w konstytucji. Pozbawiając kredytobiorców możliwości złożenia oświadczenia, stawia ich w znacznie gorszej sytuacji. Utrudnia też prawo obrony dłużnika przed sądem. Bankowy tytuł egzekucyjny upraszcza bowiem i przyspiesza postępowanie egzekucyjne.
Trybunał nie podzielił opinii posłów i nie doszukał się niekonstytucyjności w tych dwóch przepisach. Według TK nie jest trafne stanowisko wnioskodawcy stwierdzające, że art. 3 ust. 1 ustawy odwołuje się do przepisu uznanego wcześniej przez TK za niekonstytucyjny, ponieważ nadal jest on w obrocie prawnym. Nie znajduje także uzasadnienia pogląd o uprzywilejowaniu i prawnym preferowaniu państwowych jednostek organizacyjnych (banków) w obrocie cywilnoprawnym. Bank, który wystawia bankowy tytuł egzekucyjny na podstawie art. 5 ust. 5, nie jest już wierzycielem. Po wykonaniu poręczenia podmiotem tym staje się bowiem wyłącznie Skarb Państwa.
sygnatura akt K 8/09