Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Aktualizacja: 12.10.2020 15:04 Publikacja: 12.10.2020 11:48
Foto: Fotorzepa / Anna Krzyżanowska
Artykuł red. Wojciecha Tumidalskiego pt. „Kilka izb SN orzeka o dyscyplinarkach" zamieszczony w „Rzeczpospolitej" z 9 października br. (a także na portalu rp.pl pt. „Adwokatura nie uznaje wyroków izby dyscyplinarnej [pisownie oryginalna – PF] Sądu Najwyższego") zmusza do reakcji, gdyż poważnie zniekształca i wypacza sens opisywanego problemu.
To, co artykuł nazywa nieuznawaniem wyroków Izby Dyscyplinarnej, jest przede wszystkim niewykonywaniem orzeczeń własnego sądownictwa dyscyplinarnego, to jest działaniem samorządu adwokackiego na własną szkodę z oczywistym negatywnym oddziaływaniem na sytuację adwokatury i uprawnione interesy osób reprezentowanych przez adwokatów. Przytoczony przypadek tolerowania wykonywania zawodu przez prawnika wydalonego z adwokatury oznacza w skrajnym przypadku doprowadzenie do nieważności postępowania sądowego, gdy będzie w nim brał udział jako samozwańczy pełnomocnik strony. Ucierpi na tym wizerunek całego wymiaru sprawiedliwości, którego adwokatura jest integralną częścią.
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Na poziomie unijnym pojawił się trend upraszczania podatków. Może to być dla wielu przedsiębiorców źródłem ostro...
Dlaczego Polska wciąż nie wdrożyła dyrektywy NIS2 i jest jedynym państwem, które próbuje zrobić to razem z zalec...
Jeszcze nie zastygł tusz na podpisie pod ustawą obniżającą koszty postępowań w sprawach cywilnych, a już przedsi...
W związku z koniecznością rozliczenia świadczeń spełnionych przez strony nieważnej umowy zarysowała się w orzecz...
Do języka potocznego przeszło nieco romantyczne powiedzenie o tym, by może jednak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady.
Nie taki diabeł straszny, jak go malują, czyli dlaczego niektórym zależy, by jednostki samorządowe nie korzystał...
Kiedyś dotacje, teraz raczej kredyty na preferencyjnych warunkach. Podejście Brukseli do finansowania rozwoju przedsiębiorstw z branży rolno-spożywczej ewoluuje, ale niezmienne jest to, że wciąż firmy mogą liczyć na wsparcie. Co więcej, już nie tylko ze środków unijnych, ale także krajowych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas