Adwokat Księdza

Słowa wypowiedziane przez mecenasa Edwarda Wendego podczas procesu zabójców księdza Popiełuszki w jeden dzień uczyniły go sławnym w całej Polsce – przypomina publicysta „Polityki”

Publikacja: 04.06.2010 05:00

Adwokat Księdza

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Beatyfikacja księdza Jerzego Popiełuszki, która odbędzie się w niedzielę, 6 czerwca, to właściwy moment do przypomnienia osoby zmarłego w maju 2002 r. adwokata, senatora, posła, barwnej postaci życia towarzyskiego Warszawy, ale przede wszystkim człowieka mężnego i szlachetnego.

[srodtytul]Obrońca[/srodtytul]

„Adwokat Polski za cnotą” – taki tytuł nosiła wydana w 1791 r. w Warszawie anonimowa broszura. Kiedy myślę o Edwardzie Wendem, przychodzi mi na myśl ten właśnie patetycznie brzmiący tytuł.

W przemówieniu końcowym (styczeń 1985 r.) na procesie zabójców księdza Jerzego Popiełuszki mecenas Wende mówił: „Stwierdzenia oskarżyciela publicznego, które stawiałoby ofiarę zbrodni na równi z jej katem, bez żadnych po temu podstaw, nie znają chyba kroniki sądownictwa światowego. Powiem więcej, jeszcze żaden wyrok skazujący nigdy przeciwko księdzu nie zapadł i już nie zapadnie. Przedstawiono księdza jako wroga i próbuje się to robić nadal, po śmierci. Spoczywa na mnie jako obrońcy księdza Jerzego i pełnomocnika jego najbliższej rodziny i ten obowiązek wyrażenia zdecydowanego protestu przeciwko próbie stawiania znaku równości między ofiarą zbrodni a ludźmi, którzy zasiedli na ławie oskarżenia z powodu jej popełnienia. Nie ma względów, które takie porównanie usprawiedliwiałyby. Przekracza to wszelkie dopuszczalne granice”.

Tym przemówieniem mecenas Wende wszedł do historii i zajął stosowne mu miejsce. Te słowa dotarły natychmiast do opinii publicznej i w jeden dzień uczyniły go sławnym w całym kraju. Wicepremier ówczesnego rządu wspomina, że szef MSW domagał się, aby w replice prokurator „przejechał się” po przemówieniu Wendego. Nie wiem nic, by to nastąpiło, natomiast po ministrze spraw wewnętrznych przejechała się historia.

[srodtytul]Lubił ludzi[/srodtytul]

Czas niesie ze sobą szybkie zapomnienie. Czy zapomnieliśmy już o tym człowieku? Na szczęście nie. W pamięci bliskich i przyjaciół trwa ciągle jego urzekający uśmiech, skłonność do anegdot i dowcipów, wyjątkowy talent zjednywania sobie ludzi i umiejętność obcowania z nimi. Nawet dzisiaj, po latach, o Edwardzie Wendem mówi się, nie kryjąc wzruszenia.

Jednak nie przewagi towarzyskie, przyjaźnie z ludźmi o znanych nazwiskach czy wyczyny sportowe są najczęściej wspominane. Pamięta się przede wszystkim o coraz rzadszych dziś zaletach polemicznych Wendego. Bronił twardo i nieprzejednanie, w adwersarzu nie upatrywał przeciwnika czy wroga. Dlatego nawet ludzie, z którymi różnił się w ocenach, pamiętają mu jedno: w polemikach był bez zarzutu. Był dżentelmenem w każdym calu.

Lubił ludzi i ludzie go lubili. Ciągle nam go brakuje. Mimo licznych zajęć miał czas dla każdego i ze wzruszeniem przypomina się, że gotów był poświęcić godzinę na wysłuchanie zwierzeń czy udzielenie rady. Lojalność wobec przyjaciół, wierność przekonaniom – te właściwości wymieniane są we wspomnieniach po wielekroć.

Kończąc swe przemówienie sądowe na procesie zabójców księdza Jerzego Popiełuszki, mecenas Wende powiedział: „Każdy z nas będzie miał swój pogrzeb, na jaki zasłużył”. Na jego pogrzeb przyszli wszyscy: osobistości świata kultury, duchowni różnych wyznań, adwokaci, politycy, także grupa harleyowców na motocyklach w strojach organizacyjnych. Całe społeczeństwo. Wiedziało bowiem dobrze, że straciło kogoś ważnego, kogoś będącego własnością całej społeczności.

Beatyfikacja księdza Jerzego Popiełuszki, która odbędzie się w niedzielę, 6 czerwca, to właściwy moment do przypomnienia osoby zmarłego w maju 2002 r. adwokata, senatora, posła, barwnej postaci życia towarzyskiego Warszawy, ale przede wszystkim człowieka mężnego i szlachetnego.

[srodtytul]Obrońca[/srodtytul]

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: W co gra Tomasz Szmydt? Małpa z brzytwą na ramieniu Łukaszenki
Opinie Prawne
Paweł Litwiński: Jak chroni się dane w sądach? Cóż…
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o zabezpieczeniu TK i reakcji komisji ds. Pegasusa: "Pogłębianie chaosu"
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Czy obowiązuje nas nowelizacja języka polskiego?
Opinie Prawne
Kazus Szmydta. Wypadek przy pracy sądownictwa administracyjnego czy pytanie o jego sens?
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?