Rz: Wybór papieża, jest szczegółowo uregulowany. Jest wręcz odpowiednia wzmianka, że zasady stosowane po śmierci papieża stosuje się także w razie rezygnacji z urzędu. Czy taki precedens nie odbije się jednak na tej procedurze, nie zmieni jej?
ks. Franciszek Longchamp de Bérier:
Procedury są bardzo dobrze opracowane i niezwykle szczegółowo. Zostaje najwyżej kilka kwestii do dopracowania. Konstytucja o wyborze papieża to owoc doświadczeń wyborów papieży w ciągu całego tysiąclecia. Gdy się ją uważnie czyta, widać też, jakie mogły być nadużycia, które spowodowały wprowadzenie niektórych przepisów. Np. wymóg oczekiwania na przybywających kardynałów przez 15 dni, troska o to, aby władza świecka nie wpływała na wybór.
Czy jednak ten precedens nie wpłynie na rozumienie prawa, w szczególności kanonicznego?
Nie spodziewałbym się istotnych zmian. Proszę zwrócić uwagę na powody, jakie podał papież. Nie powiedział, że chce skorzystać z emerytury, że nie chce mu się dłużej pracować czy że nie nadaje się do powierzonej mu przed laty misji. Powiedział tylko, że z powodu podeszłego wieku jego siły nie są wystarczające, aby w sposób należyty sprawować posługę. Nie może efektywnie wykonywać urzędu, a decyzję podejmuje świadomie i w wolności. Nikt nie może kwestionować tu poczytalności papieża. Nie mam wątpliwości, że Benedykt XVI bardzo dobrze przemyślał swą decyzję. Jest w pełni świadom tego, że jest potrzebna, godziwa i właściwa, także z punktu widzenia prawa kanonicznego. Mieści się w porządku prawa, które mamy.